Żeby niejadek zjadł obiadek… 3 cenne wskazówki
Niejadek czy dziecko z wybiórczością pokarmową?
Zdecydowanie to drugie określnie jest bardziej trafne i nie ocenia dziecka, ale na potrzeby tego i innych artykułów będę posługiwała się utartym w naszym języku słowem “niejadek”.
Czy wiesz, że większość dzieci w wieku od 2 do 6 lat przechodzi przez typowy w ich wieku etap wybiórczości pokarmowej? Zachowują się wówczas bardzo podejrzliwie wobec jedzenia, którego nie znają. Często wykazują nieufność nawet wobec tych pokarmów, które już znają, jeśli tylko zostaną przygotowane inaczej niż zazwyczaj (np. pokrojone w inny kształt) lub jeśli “dotykają się” na talerzu z czymś, czego dziecko nie zna.
Rodzice często mają taki dylemat: Ugotować coś nowego dla dziecka, aby jadło bardziej różnorodnie (w domyśle: aby nic mu nie zabrakło)? Czy może lepiej zrobić to samo co zazwyczaj (np. kotleta i ziemniaki), żeby mieć pewność, że zje?
Łatwo wpaść w błędne koło.
Jeśli za każdym razem będziesz przygotowywać dla dziecka tylko te potrawy, które zna i lubi (oby tylko zjadło) to prawdopodobnie jego menu pozostanie bardzo ograniczone.
Z drugiej strony, jeśli przygotujesz nową potrawę, a dziecko ją całkowicie odrzuci, ale nadal będzie głodne to prawdopodobnie przygotujesz mu coś innego w zamian. W ten sposób nauczy się, że może odmówić posiłku, a mama w zamian przygotuje to, czego ono zapragnie.
Czy jesteś już zmęczona przygotowywaniem oddzielnych posiłków dla dziecka i oddzielnych dla reszty rodziny? Mam dla Ciebie wskazówki, które mogą wiele zmienić.
3 cenne wskazówki:
1.Serwuj rodzinne posiłki tak, aby poszczególne składniki były w oddzielnych miskach. Dzieci w okresie wybiórczości pokarmowej są zazwyczaj bardzo podejrzliwe wobec mieszanych posiłków, lubią widzieć każdy składnik oddzielnie. Niektóre dzieci powiedzą o tym wprost: “nie chcę już tych ziemniaków, bo dotykały się z tym zielonym (brokułem)”, a niektóre po prostu odmówią takiego posiłku, a rodzic nie ma zielonego pojęcia dlaczego…
2. Pozwól dziecku, aby samo nakładało składniki na swój talerz.
To bardzo ważne i może się okazać strzałem w dziesiątkę. Dzieci w tym wieku bardzo potrzebują poczucia sprawczości, poczucia, że to od nich coś zależy. Chcą być niezależne i często demonstrują to właśnie poprzez odmowę jedzenia.
Jeśli dasz swojemu dziecku możliwość, aby wybrało ze stołu to, co chce i w takiej ilości, w jakiej chce, to wzmacniasz jego sprawczość i poczucie niezależności.
Zwiększa się również szansa na to, że zapragnie spróbować czegoś, czego do tej pory nie jadło, bo będzie miało takie poczucie, że to ono decyduje.
Nie nakładaj na talerz za niego, podaj mu miskę ze składnikiem, który chce zjeść i niech nałoży sobie samo. Dodatkowo ćwiczy również umiejętności motoryczne. Jasne, że taki posiłek może potrwać dłużej, ale to zaprocentuje.
3. Planuj posiłki tak, aby każdy zawierał chociaż jeden lub dwa produkty, które Twoje dziecko zna i akceptuje.
To jest kluczowa wskazówka. W ten sposób unikniesz gotowania na zawołanie. Jeśli w każdym posiłku będzie dla dziecka coś, co ono zna i akceptuje (taki jego bezpieczny pokarm) to unikniesz sytuacji, w której ono odrzuca cały posiłek i musisz szykować alternatywę, aby tylko nie było głodne.
Nie przejmuj się jeśli wybierze z danego posiłku tylko ten jeden akceptowalny produkt (na przykład makaron). To zupełnie typowe zachowanie dla dzieci w tym wieku. Dziecko potrzebuje czasu, żeby przyzwyczaić się do nowego systemu posiłków. Sam fakt, że widzi jak inni domownicy jedzą różne produkty, sprawi, że za jakiś czas dziecko będzie gotowe ich spróbować tych. Początkowo musi się oswoić z wyglądem tych potraw i to wielokrotnie(!) zanim będzie gotowe spróbować.
Nie naciskaj na spróbowanie, nie zachęcaj nawet. Możesz ewentualnie zapytać czy dziecko chce produkt x, ale zapytaj tylko jeden raz! Ewentualnie możesz krótko objaśnić co to jest, ale bez pouczania, że od tego dziecko będzie silne i zdrowe. Więcej na temat pozornie nieszkodliwej presji w czasie posiłków przeczytasz TUTAJ.
Nawet subtelna presja może sprawić, że efekt będzie zupełnie odwrotny do zamierzonego. Niektóre dzieci chętnie próbują nowości, ale niektóre reagują negatywnie na wszelkie próby namawiania do posiłku i czas nauki jedzenia jedzenia nowych produktów znacznie się wydłuża.
Nie wszystkie potrawy da się przygotować we wspomniany sposób, ale zdecydowana większość posiłków może być “rozłożona na części pierwsze” – tak, aby każdy domownik mógł sam na swoim talerzu skomponować własny ulubiony zestaw.
Kilka przykładów posiłków “rozłączonych”
- Sałatka: sałata lodowa (wymieszana od razu z dressingiem), pomidory, ogórki, ser feta, oliwki – wszystko w oddzielnych miseczkach. Sałatki są często odrzucane przez dzieci, właśnie z tego powodu, że warzywa są w nich wymieszane… a tak zwiększasz szansę, że zje chociaż pomidory, albo ogórki i to jest zupełnie OK.
- Kanapki: chleb, pasta kanapkowa z fasoli, pieczony indyk, majonez, papryka surowa, awokado, ogórek kiszony, rzodkiewka.
- Wrapy/naleśniki: tortilla pełnoziarnista, ser żółty, hummus, ogórek, mini pomidorki, papryka świeża, sałata, marchewka pokrojona w cienkie słupki.
- Danie obiadowe: ziemniaki/puree/łódeczki pieczone (najlepiej z odrobiną oleju/oliwy z oliwek)+ kotleciki z soczewicy lub mięsne + kiszona kapusta + kiszony ogórek + surówka np. z marchewki.
- Makarony: Makaron lub ryż (z odrobiną oleju/oliwy z oliwek) + sos podany oddzielnie (boloński lub pesto) + ulubione świeże warzywa w oddzielnych miskach.
I ostatnia, dodatkowa wskazówka – nie nazywaj swojego dziecka niejadkiem, nie przypinaj mu tej etykietki, w którą ono samo uwierzy i pomyśli o sobie “Jestem niejadek. Tak jest i tak już będzie, to po co mam próbować?”. To jest jak samospełniająca się przepowiednia… lepiej tego uniknąć.
Jeśli uważasz ten wpis za wartościowy – PODZIEL SIĘ!