Jakiś czas temu pisałam o tym, że sery żółte, podobnie jak wędliny, konserwowane są szkodliwymi azotanami i azotynami (jeśli nie czytałaś/eś to zapraszam TUTAJ).
Zrobiłam dziś mały “risercz” w sklepach i w internecie i jestem super miło zaskoczona, idzie ku lepszemu 🙂
Do niedawna widziałam azotyny w składach wielu serów, a dziś nie mogłam ich znaleźć!
Oto zestawienie z portalu czytamyetykiety.pl z maja 2017 roku:
Dziś jest inaczej. Z serów Mlekovity i Bluedino azotany wyleciały. Sera Światowid Liliput w ogóle nie znalazłam w ofercie Biedronki (być może jest w trakcie zmian?).
Jedynie Mlekpol Liliput nadal zawiera azotany, sprawdzałam na ich stronie.
Unikajcie serów żółtych kupowanych na wagę, tam zwykle producenci wkładają mniej starań i nadal dodają azotany i azotyny… Można oczywiście o ten skład zapytać sprzedawcę i warto, ale mało kto tak robi…
Serom topionym stanowcze NIE!
Uwaga na sery topione w plastrach, one tylko udają żółte sery. Zawierają fosforany (sole emulgujące), które ograniczają wchłanianie wapnia, a ten jest nam bardzo potrzebny.
Oto przykład. Producent napisał: “bogaty w wapń”. I co z tego? Skoro zawarte w nim sole emulgujące ograniczają jego wchłanianie… bez sensu.
A jak wybrać dobry żółty ser?
Im prostszy skład tym lepiej. Żółty ser powinien zawierać 4 składniki: mleko, sól, kultury bakterii i podpuszczkę. Cała reszta jest zbędna.
Tą resztę stanowią najczęściej barwniki – karoteny lub anatto. Obydwie substancje są pochodzenia naturalnego, no ale proces ich pozyskiwania już taki naturalny nie jest. Karoteny są uznawane za bezpieczne, anatto też, ale może powodować objawy alergiczne.
Często stosuje się również lizozym z białka jaja kurzego jako naturalny konserwant. Nie jest szkodliwy, jedynie dla osób z uczuleniem na jaja. Stabilizator chlorek wapnia też nam krzywdy nie zrobi.
Przykłady serów żółtych z dobrym składem:
Sery żółte z dobrym składem to dobre źródło wapnia. Jeden plasterek sera żółtego Gouda czy Emmentaler (15 g) zawiera ok. 120 mg wapnia, czyli tyle samo co pół szklanki mleka!
Zgodnie z polskimi normami – dzieci w wieku 1-3 potrzebują aż 700 mg wapnia dziennie, a powyżej 3 lat – 1000 mg wapnia dziennie.
Niestety na jednym plasterku, maksymalnie dwóch dziennie powinniśmy poprzestać, bo taki jeden plaster 15 g to prawie 5 g tłuszczu, a z serem łatwo przesadzić 🙂
Jeśli uważasz ten artykuł za przydatny to podziel się nim. Dzięki.