Musy w tubkach są bardzo wygodne dla rodziców, łatwe do zjedzenia przez dzieci, nie brudzą, zajmują mało miejsca w torebce i są wprost idealne jako jedzenie na spacerze i w podróży. Większość musów dla niemowląt ma prosty skład i 100% naturalnych składników, a poza tym są BIO! Mimo to, podawanie musu w tubce w ramach codziennej porcji owoców to błąd. Badania pokazują, że musy w tubkach są nadużywane – podawane dzieciom zbyt często, bo nawet kilka razy dziennie.
Poniżej podałam 3 główne powody, dla których nie warto polegać na musach w tubkach:
1. Spożywając musy w tubkach, dziecko nie poznaje normalnego jedzenia, je nieświadomie.
Pierwsze dwa lata życia to taki okres, gdy dziecko powinno intensywnie poznawać jedzenie w naturalnej formie. Podawanie musów zamiast owoców w kawałkach prowadzi do tego, że dziecko nie wie co właściwie je… I potem, kiedy wkracza w okres nieufności wobec nowego jedzenia (około 2 lat) i wydaje się, że już czas, aby zaczęło jeść prawdziwe owoce, to wtedy często bywa za późno na poznawanie. Oczywiście nie jest powiedziane, że już nigdy nie zje owoców, jeśli zna je tylko w postaci musów w tubkach, ale nauczenie jedzenia owoców w kawałkach po drugim roku życia może być znacznie trudniejsze niż wcześniej. Jeśli chcesz podać mus to wylej go do miseczki i wręcz dziecku łyżkę, nich je samo – świadomie i niech widzi co je, niech się pobrudzi, bo o to właśnie chodzi w nauce jedzenia. Jeśli myślisz, że podając dziecku tubkę warzywną o smaku brokuła sprawisz, że w przyszłości będzie jadło brokuły – to nic bardziej mylnego! Ono potrzebuje widzieć to warzywo, dotknąć tej tekstury i doświadczyć jak to jest włożyć kawałek tej dziwnej tekstury do buzi.
2. Musy w tubkach dostarczają zbyt wiele cukrów prostych, a za mało błonnika.
Musy w tubkach, podobnie jak deserki ze słoiczków to nie jest to samo co świeży owoc podawany w kawałku. Musy i soki zawierają więcej cukrów prostych niż owoce. Cukry z musów i soków wchłaniają się łatwiej i szybciej niż z całych owoców w kawałkach. Musy zawierają mniej błonnika niż owoce i są produktem bardziej przetworzonym. Jeśli już kupujesz mus dla dziecka to zwracaj uwagę na ilość błonnika oraz ilość cukrów prostych w tubce. Niektóre musy oprócz cukrów naturalnie zawartych w owocach, dodatkowo zawierają np. koncentrat soku jabłkowego, skoncentrowany sok winogronowy, melasę, fruktozę – to nic innego jak cukry dodane, których musy dla niemowląt w ogóle nie powinny zawierać! Nadmierna ilość łatwo wchłanianych cukrów w diecie małych dzieci może prowadzić do niedoborów pokarmowych (najczęściej do anemii), bo jeśli nasycą się cukrem z musów to prawdopodobnie zjedzą mniej innych wartościowych produktów, m.in. bogatych w żelazo. Z drugiej strony nadmierna ilość cukrów może prowadzić do nadmiernej masy ciała u dzieci oraz sprzyja próchnicy zębów.
3. Musy w tubkach sprzyjają problemom z motoryką jamy ustnej.
Musy w tubkach nadmiernie upraszczają proces jedzenia. Dziecko ssie tubkę używając podobnych mięśni i wykorzystując podobny zakres ruchów jak podczas ssania z piersi czy butelki. Im więcej posiłków zjada z tubki, tym mniej ma okazji do ćwiczenia mięśni twarzy odpowiedzialnych za żucie, gryzienie itd. Według logopedów korzystniejszym rozwiązaniem dla dzieci jest podawanie musów łyżeczką – tak aby dzieci mogły ćwiczyć samodzielne pobieranie i ściąganie pokarmu z łyżeczki. Poza tym, gdy jedzą mus z łyżeczki to przynajmniej widzą co jedzą. Warto więc przelać zawartość tubki do miseczki i dać dziecku możliwość samodzielnego jedzenia łyżeczką.
Czy musy w tubkach mają jakieś zalety?
Według mnie mają jedną dużą zaletę – ułatwiają dziecku załapanie o co chodzi z piciem przez słomkę. Gdy nie potrafią napić się wody przez słomkę to mus w tubce może im pomóc i być takim pomostem do nauki picia przez słomkę. Stosowane od czasu do czasu stanowią ciekawą przekąskę i mogą być podawane nawet niemowlętom, szczególnie gdy sytuacja nie pozwala na podanie zwykłego posiłku przy stole, ale nie warto ich podawać codziennie. Pierwsze dwa lata życia dziecka to czas na intensywną naukę prawdziwego jedzenia, wykorzystaj ten czas jak najlepiej – to na pewno zaprocentuje.
Ja właśnie stosowałam je do nauki samodzielnego jedzenia. I jako szybką przekąskę.
Ok, po prostu ważne żeby nie przesadzać z tymi musami.