Dlaczego dziecko nie chce jeść? 10 możliwych powodów, dla których małe dzieci odmawiają jedzenia.
Dlaczego dziecko nie chce jeść?
Powodów, dla których dziecko nie chce jeść lub zjada niewiele, może być wiele, więcej niż tutaj wymienię.
W tym artykule skupiłam się na najczęstszych powodach niechęci dzieci do jedzenia, ale takich, które nie są powodem do zmartwień (z wyjątkiem punktu ostatniego), a których rozwiązanie wymaga odpowiedniego podejścia i zaangażowania ze strony rodzica.
Dopiero w punkcie 10 podaję kilka poważniejszych przyczyn, dla których dzieci nie chcą jeść. Te przypadki wymagają kontaktu ze specjalistami z różnych dziedzin.
1. Dziecko nie jest głodne, bo otrzymuje jedzenie zbyt często.
To może wydawać się banalne, jednak zbyt częste podawanie jedzenia lub przekąsek to najczęstsza przyczyna niechęci do jedzenia.
Bardzo ważne jest, aby zaplanować odpowiednio długie odstępy między posiłkami. Dla małych dzieci (powyżej 1 roku życia)te odstępy powinny wynosić minimum dwie, a najlepiej trzy godziny, natomiast dla starszych dzieci (od około 3 lat) trzy lub cztery godziny. Jeśli podajesz przekąski między posiłkami to dziecko nie ma szansy tak porządnie zgłodnieć i potem w porze głównego posiłku zjada niewiele.
Jeśli podasz dziecku obiad o godzinie 16, a potem deser godzinę później to nie dziw się, że nie będzie miało ochoty na kolację o godzinie 19. To może być dla niego za wcześnie. Deser najlepiej podać w tym samym czasie co obiad. Jeśli deser jest niewielki (a dla małego dziecka deser powinien być niewielki) to Twoje głodne dziecko zje jedno i drugie bez problemu. Takie ciągłe podjadanie skutkuje tym, że dziecko nie jest tak naprawdę najedzone, a zarazem nie jest wystarczająco głodne żeby zjeść konkretną porcję.
2. Dziecko nie potrzebuje aż tak dużo jedzenia jak nam się wydaje
Jeśli chodzi o wielkość porcji to my rodzice mamy często nierealne oczekiwania! Dzieci mają niewielkie żołądki – o pojemności zbliżonej do ich zaciśniętej pięści ( ta zasada nie dotyczy mleka). Dzieci zazwyczaj zjadają dokładnie tyle, ile potrzebują, zgodnie ze swoim instynktem. A jeśli nawet w danym posiłku zjedzą za mało jak na swoje potrzeby to nadrobią w kolejnym posiłku lub innego dnia i naprawdę nic się nie stanie!
Najczęściej problem pojawia się po pierwszym roku życia. Dziecko, które kończy 12-18 miesięcy nie zjada już tak wiele jak w pierwszym roku życia. To powoduje wiele zmartwień u rodziców. Tymczasem jest to zupełnie naturalne, że dziecko rozwija się teraz wolniej niż rozwijało się pierwszym roku życia i nie potrzebuję aż tak dużej ilości jedzenia.
Sposobem na sprawdzenie czy dziecko zjada odpowiednią ilość jedzenia jest monitorowanie jego wzrostu i masy ciała na siatkach centylowych. Jeśli bardzo martwisz się, że twoje dziecko naprawdę zjada za mało to warto skontaktować się ze swoim pediatrą i poprosić o sprawdzenie wzrostu i masy ciała dziecka na siatkach centylowych. O tym jak korzystać z takich siatek pisałam TUTAJ.
Dodatkowo warto wykonać badania morfologii i ferrytyny, pod kątem niedoborów żelaza. Niedobór żelaza może być skutkiem zbyt małej ilości żelaza w diecie (ale to nie jest jedyny powód!).
Niedobór żelaza i anemia mogą powodować brak apetytu, natomiast brak apetytu może ten niedobór żelaza pogłębiać. Więcej o niedoborach żywieniowych u dzieci przeczytasz TUTAJ.
3. Ząbkowanie
W pierwszym i drugim roku życia dzieci przechodzą różne “fazy” większego lub słabszego apetytu. Bywają okresy, w których zjadają bardzo dużo i chętnie, ale są też takie dni i tygodnie, kiedy ewidentnie nie mają na nic ochoty. Bardzo częstą przyczyną jest ząbkowanie, któremu towarzyszy dyskomfort w obrębie jamy ustnej, a czasem też gorączka. Nic dziwnego, że dzieci nie mają wówczas ochoty na jedzenie.
4. Rozpoczynająca się lub trwająca infekcja
Rozpoczynająca się infekcja, a także okres dwóch – trzech tygodni od rozpoczęcia infekcji to również może być faza słabszego apetytu lub nawet zupełnego braku apetytu. Absolutnie nie należy wówczas zmuszać ani namawiać dziecka do jedzenia.
Organizm i tak prawdopodobnie nie przyswoi tego wymuszonego jedzenia, bo jego wszystkie siły są w tym czasie zaangażowane w walkę z bakteriami i wirusami. Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Ewentualne niedobory dziecko instynktownie uzupełni po zakończonej infekcji. Jeśli infekcja trwa dłużej niż kilka dni i występuje w tym czasie duża niechęć do jedzenia to należy zbadać morfologię i ferrytynę, a wyniki skonsultować z pediatrą.
Namawianie, zmuszanie, przemycanie w ogóle nie są dobrymi strategiami, niezależnie od tego czy akurat trwa infekcja czy nie. Takie zabiegi mogą skutkować z tym, że dziecko będzie miało nieprzyjemne skojarzenia związane z posiłkiem, a to najlepsza droga do utrwalenia niechęci do jedzenia.
5. Dziecko jest zbyt zmęczone lub zbyt podekscytowane
Rodzice często skarżą się, że ich małe dzieci nie chcą jeść kolacji. Jedną z przyczyn może być właśnie zmęczenie. Wiele dzieci odczuwa irytację i zmęczenie w godzinach wieczornych. Dlatego tak ważne jest, żeby wszelkie nowe produkty proponować dzieciom wtedy, kiedy są wypoczęte i mają ochotę na poznawanie i oswajanie się z nowym jedzeniem.
Gdy w otoczeniu dziecka dzieje się coś ciekawego najczęściej nie ma ono wówczas czasu ani ochoty na jedzenie. Nie warto odwracać jego uwagi w celu przemycenia jedzenia. Nic się nie stanie jeśli dziecko trochę się przegłodzi, albo jeśli pójdzie spać bez kolacji. Możesz się wówczas spodziewać, że zje konkretne duże śniadanie.
Jeśli chodzi o niemowlęta i małe dzieci to zdecydowanie należy unikać rozpraszaczy w czasie posiłku, takich jak grający gdzieś w oddali telewizor czy radio, czy inne osoby krzątające się w otoczeniu. Wyjątkiem jest wspólny rodzinny posiłek – sytuacja, w której wszyscy siedzą i jedzą w spokojnej i miłej atmosferze. Warto postawić wówczas krzesełko do karmienia tuż obok rodzinnego stołu -tak, aby nawet niemowlę miało poczucie, że je razem ze wszystkimi.
6. Dziecko zjada za dużo mleka
To najczęściej problem mam karmiących piersią. Dziecko, które ma nielimitowany dostęp do mleka z piersi zazwyczaj chętniej wybiera mleko niż inne posiłki. Mleko mamy, nawet po pierwszym roku życia, stanowi posiłek, który niesie ze sobą sporą dawkę kalorii.
Oczywiście samo mleko już nie wystarcza, aby pokryć zapotrzebowanie na wszystkie potrzebne dziecku składniki, natomiast jest wystarczająco kaloryczne, żeby zaspokoić głód dziecka, przynajmniej na godzinę czasu.
A wiadomo już (patrz punkt 1), że takie ciągłe podjadanie i brak odpowiednich odstępów między posiłkami to jedna z głównych przyczyn niechęci do jedzenia.
Jeśli chodzi o mleko modyfikowane to dziecko po pierwszym roku życia nie powinno otrzymywać więcej niż około 500 ml (2 szklanki). Zbyt duża ilość mleka modyfikowanego w diecie również powoduje niechęć do jedzenia stałych posiłków.
7. Dziecko próbuje przesuwać granice lub potrzebuje więcej swobody
Przychodzi taki moment, że dzieci ewidentnie nie chcą już być karmione przez rodziców, ale chcą jeść samodzielnie – rączkami lub wyrywają rodzicom łyżeczkę. Warto oddać dziecku kontrolę i przestać wyręczać go w jedzeniu.
Oddanie dziecku swobody i zaufanie odnośnie ilości spożywanego jedzenia często skutkuje tym, że dziecko zjada chętniej i więcej. Oczywiście na początku to bywa frustrujące, bo większość jedzenia ląduje nie podłodze i jedzenie trwa dłużej…. Rodzice zazwyczaj wolą nakarmić dzieci po to, aby było szybciej i aby się nie pobrudziły, ale odbierają im wówczas możliwość samodzielnego poznawania pokarmów, a to jest bardzo ważne w całej nauce jedzenia! Dzieci, które wcześnie otrzymały możliwość samodzielnego jedzenia i powolnego poznawania pokarmów rzadziej zostają niejadkami.
8. Dziecko ma nieprzyjemne skojarzenia związane z posiłkiem (zbyt duża presja)
Powodem nieprzyjemnych skojarzeń związanych z posiłkiem jest nadmierna presja w czasie posiłku. Przez presję i zmuszanie rozumiemy nie tylko nadmierne zachęcanie dzieci do jedzenia, obiecywanie deserów czy innych nagród w zamian za zjedzony posiłek, ale również odwracanie uwagi w celu przemycenia posiłku. Inną, bardzo subtelną formą presji jest wpatrywanie się w dziecko podczas posiłku. Może trudno w to uwierzyć, ale dziecko (nawet małe) z całą pewnością wyczuwa tą presję i napięcie rodzica w czasie posiłku. A to z kolei umacnia nieprzyjemne skojarzenia związane z posiłkiem.
Często bywa tak, że dzieci chętniej zjadają posiłek w towarzystwie taty. Jeśli jesteś mamą, która stale się stresuje przy posiłkach to zachęcam Cię mocno do takiego eksperymentu. Być może akurat to Wam pomoże. Pamiętaj przy tym o odpowiednich odstępach między posiłkami. Podaj wówczas coś, co dziecko zna i akceptuje i nie rezygnuj jeśli za pierwszym razem nic z tego nie wyjdzie – potrzeba co najmniej kilku podejść.
9. Dziecko nie zna danego pokarmu i potrzebuje czasu aby się z nim oswoić
Zwykle około 2 roku życia (ale czasem wcześniej!) u większości dzieci rozpoczyna się tzw. faza neofobiczna czyli niechęć do próbowania i poznawania nowych pokarmów. U niektórych dzieci to jest tylko niechęć, podczas gdy u innych to może być wręcz silny lęk przed nowym jedzeniem określany mianem neofobii. Więcej o neofobii pisałam TUTAJ.
Ważne jest, aby przed rozpoczęciem fazy neofobicznej (przez pierwsze półtora – dwa lata życia), nauczyć dziecko jak największej ilości produktów i tekstur. Później jest trudniej nauczyć dziecko nowych pokarmów, ale nie jest to niemożliwe.
Pamiętaj, że zanim dziecko zechce spróbować lub zjeść dany rodzaj produktu powinno najpierw mieć szansę poznania go wszystkimi zmysłami. Nie oczekuj, że spróbuje nowy produkt za pierwszym podaniem. Początkowo pozwól mu zapoznać się i oswoić z wyglądem produktu, następnie z teksturą pokarmu poprzez dotyk, zapachem, a dopiero na końcu jest próbowanie pokarmu poprzez polizanie lub odgryzienie kęsa.
Tymczasem często bywa tak, że mama stawia przed dzieckiem miseczkę z jedzeniem, a następnie liczy na to, że dziecko zje wszystko jak automat. To tak nie działa. Im starsze dziecko, tym trudniej. To naturalne, że dziecko najpierw chce poznać pokarm, który ma włożyć do ust.
10. Występuje głębszy problem, który utrudnia lub uniemożliwia jedzenie
Tutaj do jednego worka wrzucę przyczyny niechęci do jedzenia, które wymagają kontaktu ze specjalistami różnych dziedzin.
Alergie pokarmowe, refluks, a także zaparcia mogą skutecznie zniechęcać dziecko do jedzenia, gdyż kojarzą się z bólem i dyskomfortem. W takich sytuacjach należy odwiedzić w pierwszej kolejności pediatrę, a w drugiej alergologa lub gastroenterologa dziecięcego. Problem często polega na tym, że refluks, podobnie jak alergie pokarmowe, mogą nie dawać oczywistych objawów.
Problemy z gryzieniem, skrócone wędzidełko – to wszystko są problemy, które wymagają kontaktu ze specjalistą – neurologopedą. Najlepiej poszukać logopedy, który specjalizuję się również w zaburzeniach integracji sensorycznej.
Jeśli zauważysz, że Twoje dziecko niechętnie dotyka jedzenia i nie lubi mieć brudnych rąk to warto udać się do terapeuty integracji sensorycznej, bo prawdopodobnie nadwrażliwość dotykowa może utrudniać oswajanie się z nowymi pokarmami.
Zespół AFRID (z ang. Avoidant Restrictive Eating Disorder) to stosunkowo nowa nazwa zaburzenia charakteryzującego się skrajnie wybiórczym jedzeniem. Wiąże się z ograniczaniem lub unikaniem przyjmowania pokarmów. To bardzo poważne zaburzenie, które może ciągnąć się przez całe życie, a o którego istnieniu, wielu specjalistów nadal nie ma pojęcia.
Dzieci z AFRID mogą odczuwać bardzo duży lęk związany z jedzeniem i wykazywać silną wrażliwość sensoryczną na zapach i teksturę. W niektórych przypadkach konieczne jest leczenie szpitalne, a wskazaniami do takiego leczenia są poważne niedożywienie, niedociśnienie, ostra odmowa przyjmowania pokarmów.
Jedno z badań wykazało, że dzieci z ARFID często mają zaburzenia nastroju lub zaburzenia lękowe, a prawie 20 procent ma schorzenia ze spektrum autyzmu. Zauważono związek między AFRID a doświadczeniem traumy w dzieciństwie (np. incydent zakrztuszenia), bardzo trudny poród lub nawet trauma w okresie płodowym. ARFID nigdy nie jest winą rodziców, ani wynikiem błędów, czy zaniedbań rodzicielskich i najczęściej wymaga terapii i współpracy specjalistów różnych dziedzin.
Jeśli uważasz ten artykuł za wartościowy – PODZIEL SIĘ!
Gdzie szukać pomocy dla dzieci z pkt 10? Bo Ci specjaliści, których odwiedziliśmy nie bardzo są w stanie pomóc.